Pracownicy TCK wywołują wypadki drogowe i nie tylko: Lubiniec opowiedział o naruszeniach podczas mobilizacji.


Upoważniony przedstawiciel Rady Najwyższej Ukrainy ds. praw człowieka Dmytro Lubiniec zadeklarował swoją gotowość do osobistego przedstawienia w parlamencie szczegółowego raportu dotyczącego naruszeń praw obywateli podczas działań mobilizacyjnych.
O tym rzecznik praw obywatelskich poinformował 26 marca 2025 roku na swojej stronie w mediach społecznościowych.
Według słów Lubinuca, propozycja wezwania go do Rady Najwyższej w celu omówienia problemu naruszania praw obywateli Ukrainy podczas mobilizacji wpłynęła od parlamentarzysty Ołeksija Honczarenki, jednak nie zdobyła wystarczającej liczby głosów.
'Publicznie oświadczam, że jestem gotów w każdej chwili osobiście przybyć i przedstawić swoją szczegółową analizę tej sytuacji oraz zaproponować mechanizmy rozwiązania tego problemu w ramach prawa', podkreślił Lubiniec.
Z wyników licznych skarg do Biura Rzecznika Praw Obywatelskich wynika, że naruszenia praw człowieka ze strony pracowników terytorialnych centrów rekrutacyjnych i wsparcia społecznego (TCK i WSP) przybrały charakter systemowy i masowy.
Główne typy naruszeń
Wśród najbardziej krzykliwych przypadków rzecznik praw obywatelskich wskazał na przemoc fizyczną oraz pobicia obywateli. Według jego informacji, są sytuacje, gdy grupy ludzi w przymusowy sposób zatrzymują na ulicach, w centrach handlowych, przy metro, używając brutalnej siły fizycznej.
Ponadto do Biura Rzecznika Praw Obywatelskich napływają doniesienia o przypadkach, gdy pracownicy TCK i WSP celowo wywołują wypadki drogowe, aby przymusowo zatrzymać rowerzystów lub motocyklistów.
Czytaj także
- Iran oskarżył inspektorów MAEA o oszczerstwo przed kluczowym spotkaniem
- Europejski Bank Centralny obniżył stawki procentowe
- Microsoft skróciła setki miejsc pracy w kontekście miliardowych inwestycji w AI
- OPEC+ naciska na Rosję w sprawie kwot wydobycia ropy naftowej
- Energetyka jądrowa nie nadąża za 'pierwszą falą' sztucznej inteligencji
- Deportacja imigrantów z USA: jak rodzina Trumpa 'pracuje' z Serbią